piątek, 4 października 2013

Gwiazdunia;)

Zimno, Julka oczywiście z katarem, siedzimy więc w domu. Co tu robić? Kreatywność Tego Dziecka chyba nie ma granic:) skakać, tańczyć, krzyczeć, malować czarną kredką gdzie popadnie, czytać, śpiewać.

Julia bawi się, a ja staram się za nią biegać z aparatem i chwytać w kadr co się da:)


Dzisiaj Kollale, bardzo zresztą popularna marka dla dzieciaków. Oryginalne, niedrogie, jakościowo fajne. Lubicie? Polecacie?











No i padło Dziecko. Dobranoc.

2 komentarze:

  1. ciuszków od Kollale jeszcze nie mamy ( z racji rozmiaru Lu ) za to spineczki opaseczki owszem- choć Lu ich nie toleruje :(
    bluzka fajna, ja jestem zakochana w nowej kolekcji!
    -
    cudne zdjęcia <3

    OdpowiedzUsuń
  2. my kollali mamy dużo. spineczki sa niezniszczalne, a posiadamy całkiem sporo. Co do ubranek to jest różnie, sukieneczki sie po praniu wstępują (30'C), nowa kolekcja fajna, mamy sukienkę winter stars (cienka bawełna, gumki wszyte w rękawkach są 'twarde', mało elastyczne,dół sukienki się notorycznie wywija, co doprowadza mnie do szału, chyba obetnę i zostawię niewykończoną, produkt nie jest warty 80zł, nawet jak kogoś stać); miałam na oku jeszcze bluzeczke winter stars, ale po zakupie sukienki zwątpiłam, wiem, że sie rozczaruję (cena też odstrasza - spodziewałam sie ok 50zł); nie wiem jak jest ze spódniczkami winter stars, ale mamy spódniczke stars i gumka w nich nie jest zszyta z materiałem, przez co spódniczka marszczy się gdzie chce i jak chce, nie zawsze wygląda to jak trzeba) poza tym warto wybrać zawsze rozmiar większy. Generalnie uważam, że w kwestii ubranek Elizę stać na więcej i powinna ubranka dopracować.

    OdpowiedzUsuń