środa, 7 października 2015

Proste przyjemności.




U Babci, na wsi, Julce podoba się najbardziej. Nie ogranicza jej wtedy żadna ściana, blok czy balkon. Wielki ogród, w piżamie na podwórku, dużo przestrzeni. Takich luksusów w Warszawie niestety nie mamy.
Tutaj czas płynie wolniej.

Pogoda nie ma znaczenia, czy słońce, czy chmury, czy deszcz, Julka jest ciągle na powietrzu!











Brak komentarzy:

Prześlij komentarz